Current track

Title

Artist


Rap. Pokochać Muzykę #4

Written by on 16 kwietnia 2020

Jeśli muzyka, to tylko rap.

Prawdziwy ziomeczek słucha tylko rapu.

Pamiętaj, tylko ulica wychowuje.

Twoje miejsce jest na blokach.

Stereotyp, stereotypy…

Jak postrzega się słuchaczy rapu? Obecnie inaczej niż kiedyś, to na pewno. Ale czy kiedykolwiek postrzegani oni byli dobrze? Czy środowisko hip-hopowe kojarzy się nam pozytywnie?

Na wstępie informuję, że ostatnimi czasy słucham mniej rapu. Spowodowane jest to faktem, iż na rapowej scenie muzycznej pojawiło się bardzo wiele zmian, z których jako oldschoolowy słuchacz nie wiele przypadło mi do gustu. Niestety. Albo „stety”. Gatunek ten jak każdy inny po prostu się rozwija i tyle.

Ale co to ten rap? Tego chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. W dużym skrócie to rymowane teksty wypowiadane w odpowiednim tempie i odpowiednio interpretowane przez rapera do podkładu muzycznego nazywanego bitem. Z resztą, jak ktoś chce, to sobie wpisze i posłucha. Ale raczej każdy o rapie słyszał, gdyż święci on tryumfy w raportach i badaniach na temat słuchalności poszczególnych styli muzycznych.

Rap powstał w latach 70. XX wieku w Stanach Zjednoczonych. Wszystko zaczęło się od tzw. DJ, czyli disc jockeyów, którzy przy użyciu gramofonów tworzyli tzw. skrecze. Z czasem pojawili się MC, czyli raperzy, którzy do podkładów dołożyli swoje trzy grosze w postaci tekstów, i tak powstały pierwsze szkice rapu.

Rap chłonie garściami z każdego innego stylu muzycznego. Na początku słychać było silną inspirację m.in. jazzem czy funkiem, w zależności od regionu (wybrzeża Stanów Zjednoczonych). Rap ma swoistą lekkość w inspirowaniu się, gdyż wiele bitów opiera się na samplingu, czyli wykorzystywaniu ścieżki dźwiękowej innego artysty w celu umieszczenia go w bardziej lub mniej zmienionej formie we własnej kompozycji. Brzmi jak kradzież, ale to nie prawda. Moim zdaniem to dawanie nowego życia starym kawałkom, o których czasami świat już zapomniał. Gdyby nie rap być może zapomniałby na zawsze. Obecnie często od samplingu się odchodzi, i bity są po prostu komponowane, co również ma swój klimat, i wprowadza ciekawe zróżnicowanie na scenie.

Ogromny nacisk kładziony jest na teksty. Dobrze napisany tekst to jednak nie wszystko. Trzeba go jeszcze odpowiednio wykonać. I tu przechodzimy do pojęcia jakim jest flow. A jest to nic innego jak rytm i akcentowanie. Brzmi prosto, ale w praktyce nawet barwa głosu ma wpływ na flow rapera, a do bycia dobrym MC czasami dochodzi się latami.

A jak wygląda całe środowisko? Rap jest elementem kultury Hip-Hopowej. Tak, Hip-Hop to nie muzyka, a kultura, z której rap się wywodzi. Mam świadomość, że wiele osób tych pojęć, rapu i hip-hopu używa wymiennie, ale trzymając się zasad raczej nie powinniśmy tego robić.

Środowisko przez ostatnie lata zmieniło się nie do poznania. Kiedyś rządził oldschool. Raperzy w luźnych ciuchach, mocne beaty. Obecnie mamy do czynienia z Trapem, newschoolem, trueschoolem i tak na prawdę nie wiem z czym jeszcze. W praktyce każdy szuka po prostu własnego brzmienia. Ja szczerze nienawidzę osób nadużywających autotune’a, ale wiem, że taki sposób rapowania ma swoją ogromną rzeszę fanów. Mnie bliżej do starego brzmienia, tak jak wspomniałem wcześniej. Rynek jest bardzo dobrze zróżnicowany, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie.

I na koniec te stereotypy…

Raperzy to się tak ubierają jakoś luźno… No teraz już nie. Kiedyś rzeczywiście, spodnie typu bagi były nieodzownym elementem rapera, obecnie wystarczy obejrzeć jakiś nowy klip na YouTube, żeby zrozumieć, że to nie aktualne.

No i to co najważniejsze i najbardziej krzywdzące. Rap jest dla idiotów. Ehhhhh. G**** prawda. I wcale nie za przeproszeniem. Prawdą jest ze istnieje wielu raperów, którzy nie propagują dobrych treści poprzez swoją działalność. Ale czy z innymi stylami tak nie jest? Weźmy pop czy gwiazdki pop pokazują nam jak żyć odpowiedzialnie? No nie. I tak samo jest z rapem. Ja większości nowych kawałków nie mogę słuchać. Denerwują mnie. Gadanie o seksie, alkoholu, narkotykach i imprezach w kółko jest straszliwie nudne. Jest to jednak element gry psychologicznej, która ma za zadanie sprawić, aby słuchacz idealizował sobie w myślach życie artysty, i do takiej utopii dążył. Bo musi się to jakoś sprzedawać. Inną sprawą jest, że może to mieć wpływ demoralizujący chociażby na nieletnich. Ja tylko proszę, nie wrzucajmy do jednego worka wszystkich. Istnieją raperzy, którzy w swoich tekstach przekazują coś więcej niż to co robili wczorajszej nocy i gdzie, i z kim i pod wpływem czego. Do tego są to osoby szalenie inteligentne i krzywdzący jest ten stereotyp w stosunku do nich.

Wszystko zależy od punktu widzenia, powiedział kiedyś ktoś mądry i zaprawdę miał rację. Dlatego włącz na YouTubie np. rapera o pseudonimie Łona. Wyszukaj teksty Fisza, przestudiuj Trzeci Wymiar czy chociażby O.S.T.Ra. Jest ich rzecz jasna znacznie więcej, to tylko przykłady i tylko z rodzimego podwórka. No i zaznaczam, że to raczej przykłady ze starej szkoły, a daję takie, gdyż nowa szkoła nie do końca do mnie przemawia. Chociaż jestem pewien, że jeśli poszukam, to znajdę jakieś perełki, bo czasami mi się to udaje.

Więc jeśli nie słuchasz rapu, bo traktujesz go jak muzykę dla debili, to daj sobie szanse przestać być ignorantem i spróbuj poszperać w celu odnalezienia naprawdę dobrej muzyki. Serdecznie polecam.

Artykuł jest częścią cyklu „Pokochać Muzykę”, mającego na celu zainteresować słuchaczy czymś innym niż to, co płynie z jego głośników na co dzień.  Kolejne części będą ukazywać się cyklicznie.


Reader's opinions

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.