Przygoda w Calardii: Początek
Written by Redakcja on 1 listopada 2020
Drugi tydzień zdalnego nauczania właśnie dobiegł końca. Przez ten czas, oczywiście oprócz systematycznego uczęszczania na wykłady i ćwiczenia, co kilka dni zgadywaliśmy się naszą ekipą żeby pograć sobie razem w gry multiplayer, aby odpocząć od tego całego zgiełku. Jednak nie zawsze miałem możliwości do nich dołączyć (taki już urok posiadania jednego komputera na 3 osoby, chcące z niego korzystać) dlatego też postanowiłem poszukać jakiejś alternatywy, szczególnie gry dla jednego gracza, która da mi podobną dawkę rozrywki jak rozgrywka w Among Us czy Valoranta.
Poszukiwania trwały niedługo. Do wyboru miałem: naszego rodzimego Wiedźmina 3, The Elder Scrolls V: Skyrim, praktycznie legendarny już klasyk, a także grę z czasów kiedy to jeszcze chodziłem do gimnazjum, pierwszą jaką zakupiłem na Steam, Mount&Blade: Warband. Co może być dziwne, wybrałem właśnie tę ostatnią pozycję. Jakoś zawsze lubiłem do niej wracać. Otwarty świat, ogrom możliwości w kreowaniu swojej postaci i jej losów dopełnione klimatem wczesnego średniowiecza. Czego chcieć więcej?. A no tak, bardzo małe wymagania sprzętowe. Mount&Blade, w przeciwieństwie do Wiedźmina i Skyrima, mogłem odpalić na moim starym laptopie. Gra sama w sobie nie wygląda pięknie, ale to w pewnym sensie nadaje jej charakterystycznego klimatu. Jednak w przeciwieństwie do grafiki, sam system rozgrywki jest dość imponujący, w Calardii, bo tak się nazywa kraina gdzie nasz bohater lub bohaterka będzie tworzyć swoją legendę, możemy znaleźć wiele miejsc i postaci, które dadzą nam wiele możliwości w prowadzeniu rozgrywki, tak abyśmy byli usatysfakcjonowani. Nasz protagonista może zostać hersztem bandy łupieżców, kupcem, najemnikiem na usługach lordów czy choćby królem jednego z państw, wszystko zależy od naszej fantazji i wyobraźni.
Skoro już wybrałem tytuł i pokrótce go opisałem, czas zacząć rozgrywkę. Pierwszym krokiem jest wybór przeszłości jaką nasza postać ma za sobą. Moje wybory padły następująco: mój bohater wywodził się z rodziny ubogich arystokratów, a w wieku 6 lat został wysłany na praktyki rzemieślnicze do okolicznego kowala, żeby po kilku latach nauki porzucić tę drogę i zostać się kłusownikiem. To wszystko doprowadziło do pojmania jego rodziny przez wojska okolicznego lorda i skonfiskowania całego majątku. Głównym celem mojego bohatera stała się więc zemsta na lordzie i chęć zdobycia władzy.
Znamy już młodość naszego protagonisty, więc możemy przejść do stworzenia jego wyglądu, nazwania go i rozdania punktów umiejętności. Kilka chwil i oto nasz bohater (wszelkie imiona i nazwiska nie mają na celu wyśmiewania lub obrażania historycznych postaci). Możemy więc zacząć naszą przygodę.
W tym momencie gra pyta, w jakim królestwie ma być nasz punkt startu. Mój wybór padł na królestwo Swadii, które wzorowane jest na średniowiecznej Anglii czy Francji. Chwilę potem dostajemy fabularne wprowadzenie i mini samouczek, który przygotuje nas do właściwej rozgrywki. Okazuje się, że nasz bohater zostaje napadnięty w stolicy Swadii, Praven. Dzielnie, walcząc udaje mu się wyjść cało z zasadzki. Dzięki uprzejmości pewnego kupca, leczymy nasze rany i przy okazji dowiadujemy się o okazji wzbogacenia się. Kupiec prosi nas abyśmy zebrali mały oddział i uwolnili jego brata z rąk bandytów, a on sam po wszystkim, hojnie nas wynagrodzi. Więcej tłumaczyć nie trzeba było. Nasz bohater udał się do pobliskich wiosek aby zebrać chętnych do wojaczki żołnierzy.
Po powrocie do kupca i oznajmieniu, że nasz oddział jest gotowy, bohater wraz z kompanią wybrał się na poszukiwanie zgrai bandytów, o której wspominał kupiec. Daleko nie trzeba było szukać, szumowiny ukrywały się bowiem w pobliskich lasach. Nasz bohater postanowił pokojowo podejść do rozwiązania sprawy i chciał przekonać bandytów ,aby oddali brata kupca w zamian za puszczenie ich wolno. Negocjacje trwały krótko, po tym jak złodzieje ignorując prośby, zaatakowali, kompania pod dowództwem naszego bohatera, nie miała litości. Stalą i strzałami wydusili z herszta bandy, gdzie jest ich kryjówka. Okazało się, że jest to dość niedaleko, przy pobliskiej wiosce Azgad. Tym razem nie było szans nawet negocjować.
Bohater wraz z oddziałem, korzystając z zaskoczenia, szybką szarżą zaatakowali obóz bandytów i odbili brata kupca z ich rąk. Po opatrzeniu rannych i sprawiedliwym podzieleniu łupów pomiędzy wszystkich członków oddziału, nastała pora aby odeskortować ocalonego do domu. Jednak po dotarciu do tawerny w Praven, okazało się że to nie koniec kłopotów z bandytami. Kupiec, który zlecił nam odbicie jego brata, poinformował nas, że okoliczne bandy mają pośród mieszkańców miasta sojusznika i właśnie w tym momencie szykują się oni na atak. Bohater szybko podjął decyzję, że pomoże mieszkańcom Praven w pozbyciu się nieproszonych gości, w tym samym czasie kupiec i jego oddział mieli pojmać szpiega- kapitana straży miejskiej. Ostatnie przygotowania do potyczki, sprawdzenie zbroi, ostrości mieczy, możemy atakować! Starcia z bandytami na ulicach miasta, szybko przykuwają uwagę straży królewskiej, która przyłącza się do odparcia ataku. Nie mija kilka chwil i walka dobiega końca.
Po tym wszystkim, kupiec który od początku nam pomagał zaprosił nas na biesiadę i podziękował w imieniu mieszkańców dając małą sakiewkę z dukatami. Kolejny zarobek, który na pewno przyda się podczas dalszych przygód. Gdy uczta dobiegła końca, bohater wraz z oddziałem udali się na północ od Praven aby poszukiwać kolejnych okazji do zysku i zdobycia chwały.