Czy to dobry moment na zakup konsoli?
Written by Redakcja on 21 lipca 2020
Już za chwilę na rynku pojawi się nowa generacja konsol. Nowe PlayStation 5 zastąpi wysłużoną PS4, a Xbox Series X pojawi się w miejsce dotychczasowego Xboxa One. Nowe zastępuje stare. Taka kolej rzeczy można by powiedzieć i nie ma w tym nic dziwnego. Tylko że ta chwila, która dzieli nas od nowej generacji potrwa jeszcze co najmniej kilka miesięcy, a to wbrew pozorom całkiem sporo czasu. A co, jeśli planujemy zakup konsoli? Czy warto czekać na nowe zabawki SONY i Microsoftu, czy może inwestycja w starsze modele obecnej generacji będzie lepszym pomysłem?
I już na początku muszę Was zasmucić, gdyż nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Nowa generacja będzie charakteryzowała się rzecz jasna wyższą wydajnością, ale w ślad za jakością rozgrywki pójdzie zapewne cena. Na chwilę obecną wiemy, że ceny konsol nowej generacji zarówno od SONY jak i Microsoftu będą oscylowały w granicach 2500zł. Dane te jednak nie są jeszcze pewne, a cena może ulec zmianie, i raczej nie spodziewał bym się, że będzie ona niższa. Obecną generację możemy zakupić w cenach około 1300 – 1800zł dla PS4 Pro i Xboxa One X, a modele PS4 Slim oraz Xbox One S dostaniemy nawet poniżej 1000zł. Atrakcyjna cena sprawia, że wiele osób zdecydowało się na zakup obecnej generacji. Ale czy tylko cena miała wpływ na tę decyzję?
Oczywiście, że nie. Cena jest istotna, szczególnie z punktu widzenia klientów, którzy nie grają zbyt często, oraz tych, którzy konsolę chcą zakupić, aby uczynić z niej zgrabny prezent dla jakiegoś znajomego gracza z okazji urodzin czy pierwszej komunii świętej. Teraz już nie kupuje się rowerów na pierwszą komunię, to nie te czasy. Za jakiś czas, przy obecnej tendencji, z okazji pierwszej komunii świętej będzie trzeba podarować co najmniej 3 pokojowe mieszkanie.
Oprócz ceny ważna jest wydajność sprzętu. Tutaj nie ma wątpliwości, że lepiej jest wstrzymać się z zakupem na kilka miesięcy, gdyż nowe zabawki, że tak powiem, zjadają stare na śniadanie. Ciekawe tylko, czy z nową generacją będzie jak z obecną i po kilku latach doczekamy się odświeżonych wersji tego samego, czyli PS5 Super Pro i Xbox Series XXX czy coś. W sieci pojawiały się różnego rodzaju wypowiedzi, które mają zaprzeczać takim scenariuszom, ale ja pozostaję w stosunku do nich sceptyczny. Tam, gdzie chodzi o pieniądze, nigdy nic nie wiadomo. W końcu pierwsze wersje nowych konsol mogą się przegrzewać. Chyba już kiedyś coś podobnego miało miejsce, prawda?
To czy wybierzemy konsolę Sony czy Microsoftu to już zupełnie inny temat. Pisałem o tym troszkę szerzej kilka dni temu, nie będę się zatem powtarzał. Link poniżej:
Przy podejmowaniu decyzji zakupowych, w przypadku konsol możemy zwrócić uwagę na specyfikę rynku. I Sony i Microsoft zapowiedziały wsteczna kompatybilność dla swoich produkcji, a więc na Xboxie Series X zagramy w tytuły z Xboxa One, a na PS5 ogramy tytuły zaprezentowane na PS4. Oznacza to, że duża część graczy, którzy zdecydują się wymienić starą generację na nową, a takich osób pewnie nie będzie brakować, porzucone zabawki wystawią na sprzedaż, często w dość atrakcyjnych cenach. Zakup używanej konsoli wcale nie musi być złą decyzją, zadbane i wychuchane egzemplarze mogą nam jeszcze długo posłużyć.
Odwrotnie sprawa ma się z dostępnymi grami, gdyż kompatybilność działa tylko wstecz i na starszej wersji konsoli możemy nie pograć w najnowsze tytuły. Tutaj już mamy coś za coś i sami musimy określić na czym nam tak naprawdę zależy.
Opcji jest bardzo wiele, a rozwiązanie nie do końca oczywiste. Ja osobiście poczekałbym jeszcze te kilka miesięcy, aby dowiedzieć się więcej o nowych konsolach. Jeżeli jesteście w grupie osób, które posiadają PS lub Xboxa obecnej generacji, to z zakupem nowej również wstrzymałbym się przynajmniej do pierwszych recenzji. Pomimo, iż jestem pewien, że wszystkie mogące wystąpić problemy zostaną pewnie szybko naprawione, to jednak wydając na konsolę prawie 3000zł (a nawet więcej, gdyż można dokupić do niej dodatkowe wyposażenie np. PlayStation VR) chciałbym mieć pewność, że będę się dobrze bawił, a nie pluł sobie w brodę, bo coś się posypało.