Co by było, gdybyśmy wszyscy oślepli? – „Miasto ślepców” José Saramago
Written by Redakcja on 12 kwietnia 2024
Kolejna książka z serii o nazwie Cymelia, z którą już wcześniej miałam styczność, pokazuje wielce uniwersalne lekcje życia. Portugalski laureat literackiej Nagrody Nobla w „Mieście ślepców” zaprasza nas do zwykłego miasta pełnego zwykłych ludzi, którzy zostają ofiarami tajemniczej choroby nazwanej białą ślepotą. Wszyscy tracą wzrok i starają się zachować swoje człowieczeństwo jak najdłużej.
Historia rozpoczyna się na ruchliwym skrzyżowaniu, gdzie mężczyzna kierujący samochodem ślepnie jako pierwszy. Zamiast całkowitej ciemności widzi on mglistą biel. W panice nie wie, co robić, jednak z pomocą przychodzą mu inni kierowcy. Spychają oni auto pierwszego ślepca z drogi, a ktoś inni robi dobry uczynek i odwozi go do domu. Poznajemy świat na nowo „oczami” ślepego człowieka, jego spostrzeżenia, obawy i uczucia. Powiadamia żonę o swoim nieszczęściu i tym samym następuje spirala nieszczęść. Kobieta zabiera go do lekarza i już wkrótce wszyscy, z którymi mieli kontakt, również tracą wzrok. Zostają poddani kwarantannie i osadzeni w odosobnieniu. Tam muszą zmierzyć się z wieloma przeciwnościami, radzą sobie sami i uczą żyć na nowo. Wielkim wyzwaniem jest dla nich znalezienie łazienki i załatwienie swoich potrzeb. Grupa poddana kwarantannie robi się coraz większa i występują między nimi spore nieporozumienia. Tylko oczy jednej osoby dalej widzą i musi ona patrzeć na to, jak wszyscy inni wokół stają się zwierzętami. Wkrótce zaczyna się bitwa o jedzenie, nikt nie dba o higienę, a pilnujący ich żołnierze bardzo brutalnie tłumią jakiekolwiek formy buntu. Niestety, nawet po uwolnieniu się z pułapki nie mają łatwo, dalej trwa walka o przetrwanie tylko tym razem na większym i bardziej niebezpiecznym obszarze.
Bardzo uniwersalna historia, która mogłaby opowiadać o jakiejkolwiek innej chorobie, panice i radzeniu sobie w najgorszych chwilach, bardzo dużo mówi o ludzkiej naturze. Zadaje fundamentalne pytania i pokazuje różne ludzkie postawy. Skojarzyło mi się to z lekturą ze szkoły średniej – „Dżumą” Alberta Camusa. Różni ludzie, różne reakcje, podejścia do całej epidemii białej ślepoty bardzo podobne jak z dżumą i tamtejszymi bohaterami. Tym bardziej, że jednym z głównych bohaterów w obu książkach jest lekarz. Oprócz tego podobny motyw przetrwania w bardzo ekstremalnych warunkach był w książce, którą czytałam poprzednio z tej samej serii – „Ja, która nie poznałam mężczyzn”. Wszystkie te książki dają do myślenia, skłaniają do refleksji nad ludzkim życiem i fundamentalnymi rzeczami, które wydają się nam zwykłe i codzienne, ale w innych warunkach byłyby czymś luksusowym. Narracja jest bardzo ciekawa, chociaż podczas czytania można się lekko pogubić.
Serdecznie polecam zatrzymać się, przeczytać „Miasto ślepców” i pomyśleć. Posłuchać audiobooka, który mnie osobiście zaciekawił bardziej niż samo czytanie – ja słuchałam tego z Legimi. A na dokładkę obejrzeć ekranizację z 2008 roku, która może zainteresować tych, którzy wolą wersje filmowe.