Current track

Title

Artist

Nie gra? KLIKNIJ TUTAJ

Current show

Poranna gimnastyka

09:30 10:00

Current show

Poranna gimnastyka

09:30 10:00

Upcoming show

Magazyn Sportowy

10:00 12:00

Background

Kora – historia „pierwszej damy polskiego rocka”

Napisany przez , 27 kwietnia 2024

   Odważna, charyzmatyczna i bezkompromisowa – tak większość osób określa Korę, która wraz z zespołem Maanam odegrała ogromną rolę w historii polskiej muzyki rockowej. W latach 80. wokalistka wraz z zespołem odniosła ogromną popularność i dla wielu osób stała się nie tylko niepowtarzalną artystką, lecz także głosem sprzeciwu wobec szarej rzeczywistości w PRL- u. Jednak pomimo sukcesów artystycznych, życie Kory nie było wolne od traumatycznych wydarzeń.

Olga Aleksandra Ostrowska (bo tak brzmiało jej panieńskie nazwisko) przyszła na świat 8 czerwca 1951 r. w Krakowie. Kora była najmłodszym z pięciorga dzieci Marcina i Emilii Ostrowskich. Marcin Ostrowski urodził się w Buczaczu, gdzie przed wojną pełnił funkcję komendanta Policji Państwowej. Również w latach przedwojennych związał się ze swoją pierwszą żoną Eugenią, z którą doczekał się trzech córek. Jednak spokój rodziny zburzył wybuch II wojny światowej, podczas której Ostrowski został aresztowany przez NKWD, natomiast jego żona i córki zostały zesłane w głąb ZSRR, gdzie w 1946 r. Eugenia zmarła. Marcinowi udało się uciec z więzienia i przedostać się do Generalnego Gubernatorstwa. Córki Ostrowskiego przeżyły zesłanie i po wojnie udało im się wrócić do polski, jednak Kora nie utrzymywała kontaktów ze swoimi przyrodnimi siostrami. Matka Kory Emilia, także pochodziła ze wschodu, a dokładniej ze Stanisławowa. Emilia z wykształcenia była nauczycielką i przed wojną pracowała w tym zawodzie. Rodzice Kory poznali się w latach 40. w Krakowie, gdzie oboje pracowali jako urzędnicy. Kora miała czworo rodzeństwa: trzech braci oraz siostrę. Dom rodzinny państwa Ostrowskich był bardzo ubogi, bowiem siedmioosobowa rodzina zajmowała jedną izbę, przekształconą z piwnicy w jednej z kamienic na ulicy Grottegra w Krakowie. Do złej sytuacji materialnej rodziny przyczyniła się także depresja ojca Kory, który nie mógł pogodzić się z powojenną rzeczywistością. Wstydził się także późnego ojcostwa i prosił małą Olgę, aby w towarzystwie mówiła do niego „dziadku”.

Gdy Kora miała cztery lata, jej mama zachorowała na gruźlicę, w wyniku której nie była w stanie zajmować się dziećmi. Z tego powodu Kora oraz jej starsza siostra trafiły do domu dziecka w Jordanowie, prowadzonego przez siostry zakonne. W raz z tym momentem nastał dla Kory traumatyczny czas w jej życiu, bowiem wokalistka przyznała po latach, że zakonnice znęcały się nad nią i innymi dziećmi fizycznie oraz psychicznie. Dzieci były zastraszane i surowo karane za najdrobniejsze przewinienia. Wydarzenia z domu dziecka na zawsze pozostały jej w psychice. Kora w domu dziecka spędziła aż pięć lat. Do domu rodzinnego wróciła w 1960 r. jednak niestety to nie był koniec strasznych wydarzeń w życiu małej Oli. W tym samym roku zmarł Marcin ostrowski, prawdopodobnie na zawał serca. To właśnie Kora pierwsza znalazła ciało martwego ojca, kiedy wstała rano i chciała go obudzić. W tym samym czasie nadeszło kolejne traumatyczne zdarzenie, które na zawsze naznaczyło ogromny ślad w życiu Kory. Jako kilkuletnie dziecko doświadczyła molestowania seksualnego przez jednego z księży, który podstępem zwabiał dzieci do siebie. Te wydarzenia mocno odbiły się na podejściu Kory do wiary i kościoła. W późniejszych latach już jako popularna wokalistka wiele razy w licznych wywiadach krytykowała wpływ kościoła na różne dziedziny życia. Przez pewien czas Kora mieszkała w Jabłonowie Pomorskim u swojego wujostwa. Jednak tam również jako dziecko nie zaznała spokoju, ponieważ opiekunowie wykorzystywali dziewczynkę w swoich małżeńskich rozgrywkach i kazali jej pracować. Podczas pracy ciotka kazała małej Oldze obserwować wuja, gdyż miała obsesje na punkcie zdrady. Jedynymi odskoczniami od licznych problemów były dla Kory książki, które uwielbiała, a także przyroda. Miłość do książek i przyrody pozostała Korze do końca życia.

Kiedy Kora wróciła do domu, sytuacja nie ulegała poprawie. Problemów zaczęli przysparzać jej bracia, którzy nadużywali alkoholu, co ostatecznie doprowadziło ich do choroby. Po śmierci ojca Kory, samotnie wychowująca dzieci matka nie radziła sobie z popadającymi w alkoholizm braćmi, przez co dochodziło w domu do licznych awantur. Problemy w domu doprowadziły do tego, że nastoletnia Olga zaczęła z niego uciekać. Kiedy uczęszczała do szkoły średniej, zetknęła się ze światem hippisów i mocno się z nim związała. Przebywając w środowisku hippisowskim poznała swoją pierwszą poważną miłość. Był nim Ryszard Terlecki, wówczas nosił pseudonim „Pies”. Kora i Pies byli przez jakiś czas parą, jednak związek ten nie przetrwał. Obecnie Terlecki jest znanym politykiem.  To właśnie w czasach hippisowskich jedna z osób wymyśliła dla Olgi pseudonim „Kora”.

Jakiś czas później Kora na jednym z koncertów w Krakowie poznała swojego przyszłego męża Marka Jackowskiego. Para pobrała się na początku lat 70. A niedługo po tym wydarzeniu na świat przyszedł ich syn Mateusz. Mimo to początek lat 70. również nie był wolny od trudnych chwil w życiu młodej kobiety, bowiem w 1971 roku zmarła mama Kory. W latach 70. Kora dorabiała jako fotomodelka oraz przez pewien czas pracowała na oddziale psychiatrii dziecięcej. W połowie lat 70. małżeństwo z powodu problemów mieszkaniowych przeprowadziło się z Krakowa do Warszawy. W tym czasie dużo się działo w życiu Kory. W Warszawie poznała Kamila Sipowicza, który wówczas był sąsiadem państwa Jackowskich. Kora nawiązała romans z mężczyzną, czego owocem był urodzony w 1976 r. drugi syn Kory- Szymon. Jednak ona ukrywała fakt, iż chłopiec nie jest dzieckiem Jackowskiego. W tym samym czasie narodził się pierwszy Maanam. Na początku zespół nazywał się M-a-M od pierwszych imion założycieli, czyli Marka Jackowskiego i Mila Kurtisa. Później rozwinięto nazwę na Maanam Elektryczny Prysznic, co ostatecznie zostało skrócone do Maanam. Na przestrzeni czasu, zmieniał się także skład grupy. Kiedy Milo Kurtis odszedł z zespołu, jego miejsce zajął John Porter. Przełom nastąpił w 1979 roku, kiedy Porter odszedł z zespołu. W tym roku do grupy dołączyli nowi muzycy. Odtąd głównym kompozytorem utworów był Marek Jackowski, zaś teksty piosenek pisała Kora.

Rok 1980 zarówno dla Kory, jak i dla całego zespołu otworzył przepustkę do statusu gwiazdy, a stało się tak za sprawą KFPP w Opolu, na którym Maanam wystąpił. Kora śpiewająca „Boskie Buenos”, i „Żądzę pieniądza” wywołała niemałe poruszenie wśród społeczeństwa. Jedni ją podziwiali, drudzy krytykowali. Jednak w tym czasie rozpoczął się najlepszy okres w historii zespołu. Kora budziła podziw swą charyzmą i wizerunkiem. Krótkie włosy, ostry makijaż i ciemne okulary stały się jej znakiem rozpoznawalnym. Do tej pory żadna z piosenkarek tak nie wyglądała. Kora stała się inspiracją dla wielu dziewczyn, które chciały wyglądać tak jak ich idolka. Pierwsza połowa lat 80. Była dla grupy Maanam bardzo owocna, gdyż zespól dawał nawet po dwa koncerty dziennie i nagrywał wciąż nowe piosenki. W tym czasie powstały takie przeboje jak: Cykady na Cykladach, Szare miraże, Krakowski Spleen, Raz-dwa raz- dwa, Kocham Cię kochanie moje, Lucciola, Ta noc do innych jest niepodobna, Paranoja jest goła i wiele innych utworów, które zapisały się na zawsze w historii polskiego rocka. Niestety dobrą passę przerwał rok 1984, w którym Maanam nie zgodził się wystąpić dla socjalistycznej młodzieży, przez co władze PRL wyciągnęły surowe konsekwencje, poprzez zakazanie puszczania piosenek zespołu w radiu i telewizji. Maanam dostał również zakaz koncertowania. Jednak po jakimś czasie zakazy te zniesiono. Mimo to w 1986 roku, Kora zdecydowała o zawieszeniu działalności Maanamu, a do tej decyzji przyczyniło się wiele powodów. Pierwszym z nich była choroba alkoholowa męskiej części zespołu, natomiast drugim powodem były zawirowania w życiu prywatnym Jackowskich. W połowie lat 80. Kora rozwiodła się Markiem i w tym samym czasie wyjawiła prawdę o biologicznym ojcu Szymona. Wokalistka wiele razy wspominała że okres w którym zawiesiła zespół był jednym z najcięższych okresów w jej życiu, który przepłaciła depresją. Na szczęście udało jej się wrócić do życia publicznego i w 1987 roku, wraz z zespołem Pudelsi nagrała album pt. Bela Pupa. Niedługo po tym pojawiły się nowe piosenki Maanamu, który został reaktywowany z innymi muzykami. Jedną z najbardziej znanych piosenek, która powstała w tym czasie była Się ściemnia.

Jednak prawdziwy powrót miał miejsce w latach 90. Kiedy do zespołu po paroletniej przerwie wrócili poprzedni muzycy. W tym czasie Maanam zmienił nieco swoje brzmienie z agresywnego rocka i pełnych buntu tekstów na delikatniejszą muzykę z lirycznymi tekstami Kory. W latach 90. Powstały takie piosenki jak: Bez Ciebie umieram, Wyjątkowo zimny maj, Róża, Anioł (miłość to wieczna tęsknota), Po to jesteś na świecie, Jeśli chcesz, Derwisz, czy Mówią, że miłość mieszka w niebie. Zmiany nastały także w życiu prywatnym Kory, która oficjalnie była związana z Kamilem Sipowiczem. W latach 90. Miała także premierę pierwsza wersja książki o życiu wokalistki pt. Podwójna linia życia. Także Kora wydała solową płytę z piosenkami z Kabaretu Starszych Panów pt. Ja pana w podróż zabiorę.

Mimo zmiany ustroju, Maanam nie stracił popularności w latach 90. Jednak początek lat 00. wyglądał już nieco gorzej, a nowe płyty zespołu ukazywały się bez większego echa, Jednak Maanam wciąż był obecny na najważniejszych wydarzeniach muzycznych w Polsce, a Kora wydała kolejna solową płytę pt. Kora, Ola! Ola!. W 2003 r. nastąpił kolejny przełom w historii zespołu, gdyż z Korą i Markiem pożegnali się muzycy z głównego składu Maanamu i w ten sposób zespół swoją ostatnią płytę z nowymi piosenkami wydał z nowymi, młodszymi muzykami.

2008 rok nie był dobrym rokiem dla fanów Maanamu, ponieważ w tym roku zespół został po raz drugi zawieszony i niestety jak się później okazało owo zawieszenie okazało się już ostateczną decyzją Kory. Od tego czasu Kora rozpoczęła karierę solową i koncertowała z nowymi muzykami. W 2010 roku wydała singiel Zabawa w chowanego, w którym poruszyła tematykę molestowania przez księdza, jakiego doświadczyła w dzieciństwie. Rok 2011 był przełomowy dla piosenkarki. W tym czasie zasiadła w jury w programie Must be the music – tylko muzyka, który był emitowany przez telewizję Polsat. W programie tym nie bała się wyrażać swojej opinii, a jej krytyka wobec uczestników programu, bywała miażdżąca, ale szczera.

W 2011 roku wydała swój solowy album pt. Ping Pong, na którym znalazły się zupełnie nowe piosenki i jak się później okazało była to niestety ostatnia płyta Kory. W 2013 roku u Kory zdiagnozowano nowotwór złośliwy jajnika. Choroba spowodowała, że piosenkarka była zmuszona zawiesić koncertowanie. W tym samym roku wraz ze swoim wieloletnim partnerem Kamilem Sipowiczem wzięła ślub i od tej pory nazywała się Olga Sipowicz. Oprócz dramatycznej diagnozy, 2013 rok przyniósł Korze jeszcze jedno trudne wydarzenie, gdyż w tym roku na zawał serca zmarł Marek Jackowski – jej były mąż. Wokalistka bardzo przeżyła jego odejście i w licznych wywiadach wspominała, że dopiero po jego śmierci uświadomiła sobie jak bardzo ważnym był dla niej człowiekiem.

Po usłyszeniu diagnozy, Kora podjęła walkę o życie i zdrowie. Mimo przechodzonego leczenia nie zrezygnowała z udziału w MBTM i była jurorką aż do zakończenia emisji programu w 2016 r. Podczas choroby artystka wraz ze swoim mężem przeniosła się na Roztocze. Oprócz walki o swoje zdrowie, rozpoczęła również walkę o zdrowie i życie innych kobiet, które zmagały się z tego rodzaju nowotworem, bowiem wywalczyła refundację przez NFZ leku, który był drogi i jednocześnie niezbędny w walce z nowotworem. Niestety w 2017 roku u Kory nastąpił nawrót choroby z przerzutami do mózgu. Pomimo natychmiastowej operacji i leczenia, stan wokalistki się pogarszał. Kora odeszła 28 lipca 2018r. w swoim domu na Roztoczu. Piosenkarce w ostatnich chwilach życia towarzyszyli przyjaciele i rodzina. Kora została pochowana na Warszawskich Powązkach.

Pomimo tego, że od śmierci Kory w tym roku minie już sześć lat, to pamięć o niej nadal żyje, a piosenki, które stworzyła wspólnie z Markiem Jackowskim pozostaną nieśmiertelne, Dla mnie Kora zawsze będzie autorytetem nie tylko jako artystka, ale także jako kobieta. Ponieważ zawsze uważała, że kobieta powinna być niezależna i zawsze powinna mieć swoje zdanie na każdy temat. Kora była, jest i będzie uosobieniem siły, odwagi, kobiecości i delikatności w jednym.

Otagowano jako

Opinie czytelników

Pozostaw komentarz

Twój email nie będzie opublikowanyWymagane pola są zaznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.