Zaloguj się a on cię znajdzie – ,,Aplikacja”

Książka autorstwa Filipa Nafalskiego o nazwie „Aplikacja” to tytuł, z którym pierwszy raz miałam styczność w gimnazjum, kiedy to wciąż znajdował się w serwisie Wattpad. Dziś, po wielu latach, wracam do tej historii w nowej, papierowej formie — z sentymentem, ale i z bardziej krytycznym spojrzeniem.

Piętno czasu odcisnęło się na moich wspomnieniach przez co z pewnością nie dostrzegłam części zmian, które wprowadził autor. Mimo wszystko od samego początku historia bardzo mnie wciągnęła. Styl był na tyle przyjemny, że zanim się obejrzałam, to już znajdowałam się w połowie książki.

Tak samo jak wiele lat temu, mroczny klimat i wątek mordercy z aplikacji, wywoływał we mnie lekki niepokój. Uświadomiłam sobie, że każdy z nas w świecie technologii i inwigilacji może paść czyjąś ofiarą. Jest to niby rzecz oczywista, ale czasami trzeba doświadczyć pewnego bodźca by to sobie uświadomić.

Bohaterowie

Bohaterowie bardzo przypadli mi do gustu, a zwłaszcza Ellen, która jest prezenterką w lokalnej telewizji. Na pozór zimna i zdystansowana od wszystkich kobieta sukcesu, zaczyna z czasem zsuwać przywdzianą przez siebie maskę obojętności, by spróbować rozwiązać zagadkę tajemniczych śmierci. Rozwój jej postaci został dobrze przedstawiony. Byłam niezwykle usatysfakcjonowana z tego, jak potoczyły się jej losy.

Forma i akcja

Z większym sceptycyzmem podeszłam za to do konstrukcji czasu w powieści. Mimo że książkę czytało mi się wyjątkowo przyjemnie, to jest jeden z minusów, na które nie mogłam nie zwrócić uwagi. Wszystkie wydarzenia dzieją się na przestrzeni zaledwie trzech dni. Powstało wiele książek, których fabuła toczy się w tak krótkim czasie i pomimo tego nadal wyglądają realistycznie. W przypadku „Aplikacji” natężenie wydarzeń było tak ogromne, że czytając miałam wrażenie, że akcja toczy się przez kilka tygodni.

Policja została przedstawiona jako organizacja, która bagatelizuje liczne zabójstwa, uważając je za zwykłe zbiegi okoliczności całkowicie ignorując podejrzenia dotyczące seryjnego mordercy. Gdy dwójka nastolatków zostaje zaatakowana i o mało nie ginie, policjanci przeprowadzają z nimi tylko przesłuchanie, po czym ich wypuszczają bez zapewnienia ochrony. Jest to nad wyraz nierealistyczne zachowanie ze strony organów ścigania.

Filip Nafalski w swojej książce zaprezentował ciekawą historię, która potrafi wciągnąć już od pierwszych stron. Posiada ona swoje wady i nieścisłości, ale zdecydowanie mogę ją polecić osobom, które lubią kryminały połączone z literaturą młodzieżową.

/fot. w nagłówku: Redakcja