Przygoda w Calardii: Upragniona Północ!
Written by Redakcja on 29 listopada 2020
Witajcie drodzy czytelnicy. Dziś poznamy kolejne przygody dobrze znanego nam Jana, którego postać przedstawiłem w poprzednich artykułach. Nasz bohater w końcu dotarł na północ, gdzie zaczął rozwijać swoje przedsiębiorstwo handlowe. Zapraszam do lektury.
Była późna noc, gdy nasz bohater dotarł do jednego z większych miast na północy – Halmaru. Wraz z oddziałem postanowił więc przenocować w okolicznej karczmie. Ta decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę. Stolik obok siedział właściciel karawany, który topił swoje smutki w szklance z winem. Nasz bohater, widząc to postanowił przysiąść się do nieszczęśnika i spytać o co chodzi. Po krótkiej rozmowie i kilku szklankach halmarskiego wina, Janowi udało się dowiedzieć o ciężkiej sytuacji Alvara, bo tak przedstawił się właściciel karawany. Podróżując ze wschodniej granicy, Alvar przewoził rzadkie owoce, które miał sprzedać na targu w Jelkala, stolicy Rhodoków. Jednak potężna burza na stepach i napaść okolicznych bandytów sprawiły, że został on z niczym. Wtedy nasz bohater zaoferował swoją pomoc w zamian za przysługę. Alvar bez wahania zgodził się na propozycję i o świcie razem udali się do mistrza Gildii po informacje.
Po krótkiej rozmowie Jan usłyszał dokładnie to czego się spodziewał. W okolicy działa zorganizowana banda łupieżców, którzy od miesięcy czatują na zagraniczne karawany. Z racji doświadczenia w walce z bandytami, Jan i kompania długo nie czekali i pojechali tropić złoczyńców, aby uzyskać kolejne informacje o towarze Alvara, ale też zarobić trochę grosza od mistrza Gildii. Nie minęło kilka godzin, a pierwsza grupa pojawiła się na horyzoncie. Pokonanie jej trwało bardzo krótko, a jej watażka chcąc uniknąć szybkiej śmierci, zdradził gdzie jest ich główna siedziba. Ucieszeni tym faktem; Jan, Alvar i drużyna, przetransportowali więźniów do najbliższego posterunku w wiosce Uhun, tuż na przedmieściach Halmaru i ruszyli w stronę kryjówki bandy. Podróżując około dwóch dni, kompania dotarła do wzgórz. Zwiadowcy; wysłani przez naszego bohatera, potwierdzili słowa watażki. U stóp jednego z wzniesień mieści się silnie ufortyfikowany obóz bandytów, szykowała się trudna bitwa. Jan polecił dwóm wojakom, aby udali się do najbliższej wioski po posiłki, on wraz z resztą rozstawili obóz i rozpoczęli planowanie ataku.
O świcie, dwaj konni powrócili z małym oddziałem piechurów liczącym nie mniej niż 20 żołnierzy. Nasz bohater bardzo się ucieszył, zawsze to kolejne ostrza, które pozwolą wywalczyć przewagę w trakcie bitwy. Po szybkim śniadaniu; Jan przedstawił plan ataku: Alvar; wraz z ochotnikami zaatakują od frontu i skupią na sobie uwagę głównych sił. W międzyczasie; lekkozbrojna piechota i nasz bohater; obejdą fort od flanki i postarają się zaskoczyć wroga. Wszystkie rozkazy rozdysponowane, pora udać się na pozycje.
Po krótkiej chwili; Jan wraz z ludźmi, byli już gotowi do szturmu. Słychać krzyki. Alvar i żołnierze zaatakowali tuż przy wejściu, czas uderzać na flankę. Bohater zwinnie prześliznął się w luce między częścią palisady a skalną półką, tuż za nim podążyli wojacy. Gdy znaleźli się oni na środku obozu, zauważyli magazyn, w którym mieściły się wszystkie skradzione przez bandę dobra. Tak, jak zakładała strategia, Alvar i jego oddział zepchnęli wroga w stronę ludzi naszego bohatera, klęska bandytów była tylko kwestią czasu. Około pół godziny po rozpoczęciu ataku, w obozie zabrzmiał krzyk wiwatów. Jan i jego kompani otworzyli magazyn i zabrali wszystkie rzeczy, aby zwrócić je Gildii kupieckiej w Halmarze. Co ciekawe, Alvar dostrzegł w tym stosie, małą ilość owoców, które on przewoził. Można było zauważyć; jak szczęście wróciło na jego twarz.
Powrót do Halmaru trwał około dnia. Nasz bohater wraz z kompanią, zaraz po przekroczeniu miejskiej bramy, zostali przywitani przez kupców i mistrza gildii. Dziękując za odzyskanie ich dobytku oraz ukaranie bandytów, zaoferowali Janowi jedną z działek w mieście, jako nagrodę za jego czyny. Nasz bohater postanowił ją wykorzystać przy okazji przysługi Alvara. Działka posłużyła na wybudowanie winiarni i hodowli egzotycznych owoców a Alvar stał się jej głownym nadzorcą. I tak Jan postawił kolejny krok ku bogactwu. Tym razem, w przeciwieństwie do poprzednich zakończeń, postanowił on odpocząć wraz ze swoimi ludźmi i wyruszyć na poszukiwanie przygód następnego dnia.