$$$ Kup kurs i zostań szczęśliwym milionerem $$$
Written by Redakcja on 11 czerwca 2021
Do it! Teraz! Musisz. Nie czekaj do jutra, nie ma sensu, chcesz zawsze być biedny? Nie chcesz zarabiać pieniędzy? To proste! Rzuć szkołę i zajmij się deweloperką. Weź kredyt i otwórz formę. To proste. Wiem, że potrafisz. Zrób to teraz! Czeka na Ciebie świetlana przyszłość. Musisz jedynie… Kupić nasz kurs za 9999 złotych i wszystko stanie się prostsze…
Nie macie wrażenia, że świat trochę zwariował? Stanął na głowie i nie chcę wrócić na nogi. Ciągle za czymś gonimy, na nic nie mamy czasu, jesteśmy zagubieni we własnym świecie… I nagle pojawia się on, cały na biało, człowiek nieskazitelny jak sukces, który osiągnął w życiu, i mówi ci, że ty też możesz być jak on. Możesz szybko zmienić swoje życie nie do poznania. Jeśli tylko zakupisz kurs, który Cię tego nauczy. Jeśli kupisz książkę, w której opisana jest jedyna słuszna droga do celu. Jeśli wykupisz udział w szkoleniu, na którym przekaże Ci całą swoją wiedzę. Ale może świat nie jest taki czarno-biały?
Zawsze zastanawia mnie co kieruje ludźmi, którzy korzystają z tego typu ofert zamieszczanych w internecie. Bo co kieruje tymi którzy takie oferty zamieszczają dobrze wiemy, chęć łatwego zarobku. Chęć zarobku kosztem często niczego nieświadomych odbiorców, którzy zamiast stać się obrzydliwie bogaci po zgłębieniu tajemnej wiedzy proponowanej za często spore sumy pieniędzy, stają się po prostu biedniejsi o tyle, na ile ta wiedza została przez twórców wyceniona. I nie wiem jak Wy, ale ja uważam, że to bardzo haniebny sposób na zarabianie pieniędzy, bo polega on na wykorzystywaniu naiwności i lekkomyślności społeczeństwa.
I nie zrozumcie mnie źle, nie twierdze, że wszystkie kursy są złe. Jest w sieci bardzo dużo przydatnych i ciekawych, pogłębiających wiedzę kursów czy warsztatów, gdzie za przekazywanie wiedzy twórca chce otrzymać wynagrodzenie. I nie ma w tym nic złego. Ale właśnie… Za przekazanie wiedzy. Jeśli kurs dotyczy jakiegoś zagadnienia, np. „Jak sadzić rośliny”, i po obejrzeniu kursu wiemy, jak sadzić rośliny to wszystko jest ok. Jeśli kurs nazywa się „Naucz się grać na gitarze w 15 minut dziennie”, to nawet jak my będziemy potrzebowali godzinę lub dwie dziennie, ale nauczymy się dzięki kursowi grać, to nie mam mu niczego do zarzucenia, każdy w końcu uczy się we własnym tempie. Ale jeśli kurs nazywa się „Jak być szczęśliwym” albo „Jak być bogatym” to mi w głowie zapala się czerwona lampka, bo szczęście to rzecz bardzo subiektywna a zarabianie milionów w tydzień na pierwszy rzut oka jest co najmniej nierealne, żeby nie napisać głupie. No chyba, że wygramy w Lotto, albo w innej loterii, wtedy w porządku, można i tak, ale czy potrzebujemy do tego jakiegoś internetowego kursu? No nie, bardziej przyda nam się po prostu szczęście, a jego nie można kupić.
Takiego typu działania w internecie są nie tylko głupie, ale i również mogą być szkodliwe społecznie. Bo co może pomyśleć sobie dziecko, któremu bogaty człowiek w internecie mówi, żeby rzuciło szkołę i wzięło się za deweloperkę? Deweloperką raczej się od razu nie zajmie, ale zaniedbać szkołę może, a to już bardzo negatywny skutek. I nie mówię, że jeśli ktoś się gorzej uczy to trzeba go skreślać, sam w szkole miałem mówiąc szczerze mierne oceny, ale nigdy nie przeszło mi przez myśl, żeby ją rzucić i zająć się biznesem w wieku 12 lat.
Prawda jest taka, że kursy dotyczące szczęścia i pieniędzy czy kariery rzadko kiedy są dobrym rozwiązaniem, aczkolwiek nie chcę generalizować, bo być może ktoś takie tworzy z pasją i zaangażowaniem, a jego celem nie jest jedynie oskubanie naiwnego odbiorcy z pieniędzy. Mam tylko nadzieję, że jako społeczeństwo nauczymy się, że nie wszystko złoto co się świeci, i nie wszystko prawda co pisze w internecie.