Droga Cienia – Nie oceniaj książki po okładce
Written by Julita Gawęcka on 29 grudnia 2024
Najnowsze wydanie cyklu książek Nocny Anioł autorstwa Brenta Weeksa już od samego początku zaczęło wzbudzać duże zainteresowanie. Piękna okładka, barwione brzegi oraz pozytywne opinie na portalach czytelniczych, wywołały duże oczekiwania co do treści.
Pierwszy tom serii wprowadza czytelnika do mrocznego i brutalnego świata, w którym wychowuje się główny bohater. Będący sierotą Kyler musi walczyć o przetrwanie swoje i najbliższych. By im to zapewnić, zostaje zabójcą i zaczyna się szkolić pod okiem Durzo Blinta – tajemniczego i bezwzględnego mistrza skrytobójstwa. Przez całą książkę czytelnicy są świadkami, jak Kyler ze złodziejaszka przekształca się w zabójcę.
Z biegiem historii jednak coraz bardziej uwypuklają się wady i niedociągnięcia w kreacji tego bohatera, wywołujące irytację. Przykładem takiej sytuacji jest scena, w której Kyler zostaje „dźgnięty” ostrzem przez swojego mistrza. W rzeczywistości była to jedynie iluzja, która miała go uśpić, ale chłopak przez długi czas żył w przekonaniu, że został zdradzony. Przez miesiąc nie zauważył, że nie ma rany na brzuchu.
Dodatkowym problemem jest związek Kylera z „Laleczką” – przyjaciółką z dzieciństwa. Chłopak całkowicie tracił głowę, gdy tylko pojawiła się w zasięgu jego wzroku. Porzucał główny cel misji, by tylko móc ją zobaczyć, co oczywiście za każdym razem doprowadzało do poważnych problemów.
„Droga Cienia” miała potencjał, ale nie spełniła moich oczekiwań. Dla osób, które uwielbiają mroczne klimaty i interesujące światy, może to być wciąż ciekawa pozycja. Jednak dla tych, którzy cenią spójną fabułę i skomplikowanych bohaterów, ten tytuł może okazać się sporym rozczarowaniem.
/fot. Redakcja