Po co nam te wszystkie abonamenty?
Written by Redakcja on 9 września 2020
Właśnie, to jest dobre pytanie. Po co nam te wszystkie abonamenty? I bynajmniej nie chodzi tutaj o abonament na telefon. Teraz praktycznie wszystko można dostać w „korzystnym” dla konsumenta planie abonamentowym. Znam restaurację, w której można wykupić tzw. abonament na obiady. Tylko czy to wszystko naprawdę jest dla nas takie korzystne?
Odpowiedź jak zwykle nie jest jednoznaczna. Aby wiedzieć czy wykupienie danego abonamentu jest dla nas korzystne, każdy zakup należy przemyśleć osobno. A kupować jest co. Chcesz oglądać seriale i filmy? Wykup Netflixa lub HBO. Chcesz słuchać muzyki? Wykup Spotify, iTunes czy YouTube Music. Chcesz grać w gry? Wykup Xbox Game Pass, EA Access, Origin Access lub PlayStation Plus. Abonamentów jest całe mnóstwo, tylko czy wykupienie wszystkiego naprawdę jest nam potrzebne? Tutaj odpowiedź jest prosta, NIE.
Wszystko zależy od tego, czego tak naprawdę potrzebujemy. Ja od dłuższego czasu co miesiąc płacę za abonament Netflixa. Robię to, gdyż całkiem sporo oglądam, a pakiet można podzielić między kilka osób, co sprawia, że cena jest naprawdę przystępna. Od czasu do czasu wykupuje również pakiet Xbox Game Pass w wersji dla komputerów osobistych, co przy założeniu, iż miesiąc subskrypcji Game Pass można dorwać nawet za 4 złote, a biblioteka gier jest całkiem spora i ciągle aktualizowana, jest na prawdę dobrym rozwiązaniem. Gdybym chciał wszystkie te gry kupić i dopiero wtedy w nie zagrać, zapłaciłbym kilka tysięcy złotych, a tak potestuję je sobie za 4 zł, i podejmę ewentualne decyzje o zakupie danej produkcji.
Czy abonamenty i subskrypcje wyprą klasyczne kupowanie treści? Być może, choć na pewno nie tak szybko jak mogło by się to wydawać. Kupowanie abonamentów jest wygodne, pozwala sporo zaoszczędzić, ale tylko przy założeniu, że dużo oglądamy, dużo gramy lub słuchamy dużo muzyki. Jeżeli chcemy obejrzeć jeden film w miesiącu, to czasami lepiej pójść na niego do kina, nić opłacać miesięczny abonament. Wyjdziemy gdzieś ze znajomymi, zjemy popcorn bądź nachosy, i choć wtedy być może zapłacimy więcej niż za abonament, to jednak zaliczymy przyjemny wypad na miasto zamiast siedzenia przed telewizorem czy ekranem komputera.
Jeżeli z całej biblioteki gier dostępnej w abonamencie interesuje nas tylko jedna produkcja, bo akurat w nią grają znajomi albo to kolejna część naszej ulubionej serii, to może lepiej zakupić jeden konkretny tytuł niż opłacać abonamenty. Trzeba sobie zdawać sprawę, że 4 złote za miesiąc subskrypcji to cena promocyjna, a abonamenty miesięczne na gry wynieść nas mogą znacznie więcej.
Podobnie sprawa ma się z muzyką. Jeżeli słuchamy jej cały czas, nie wyobrażamy sobie podróży bez muzyki, lubimy różne gatunki i różnych artystów, to zakup abonamentu np. Spotify wydaje się świetnym pomysłem. Znam jednak osoby, które przez długi czas słuchają np. tylko jednego artysty, a w takim przypadku może lepiej zakupić po prostu płytę tego artysty? Tak, wie, słuchanie muzyki wykorzystując streaming jest łatwiejsze, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby wykupić album w wersji elektronicznej. Możemy wtedy go posłuchać gdziekolwiek jesteśmy bez wkładania i wyjmowania nośnika.
Bez wątpienia trzeba przyznać jedno, abonamenty i subskrypcje to bardzo ciekawy wynalazek. Można na nich sporo zaoszczędzić, a dzięki temu, że na rynku jest ogromna konkurencja, my, konsumenci jedynie zyskujemy. Firmy przebijają się na wiele różnych sposobów abyśmy to właśnie ten jeden abonament z pośród wielu innych dostrzegli i właśnie tej jednej firmie przelali swoje pieniądze. Ważne jest, abyśmy nie ulegli presji otoczenia, i nie wykupowali wszystkiego jak leci, ze względy na fakt, że przecież znajomi mają. Nikt o zdrowych zmysłach nie subskrybuje wszystkiego, gdyż najzwyczajniej w świecie wie, że nie będzie w stanie tego wykorzystać. Gadanie, że przecież kiedyś na pewno się przyda sprawia jedynie, że tracimy pieniądze, których nikt nam przecież nie odda. Co z tego, że nie obejrzeliśmy na danej platformie w tym miesiącu żadnego filmu czy serialu? Abonament przecież trzeba zapłacić, bo może kiedyś się przyda. Ale czy na pewno?