Andrzej Piaseczny: „Przyjemnie wspominam studiowanie na UJK”

Written by on 28 listopada 2024

Z okazji 55-lecia Uczelni, postanowiliśmy porozmawiać z jednym z najbardziej znanych absolwentów – Andrzejem Piasecznym. Piosenkarz, który zdobył serca fanów zarówno w Polsce, jak i za granicą, wspomina swoje lata spędzone na UJK.

Warto przypomnieć, że Andrzej Piaseczny studiował na kierunku „Wychowanie Muzyczne” na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach (wówczas funkcjonującym pod nazwą Wyższa Szkoła Pedagogiczna). Studia ukończył w 1996 roku.

Dzień dobry, na początek chciałbym zapytać, jak Pan wspomina studiowanie na naszym Uniwersytecie?

Przyjemnie (śmiech). Pamiętam, kiedy przystępowałem do różnych egzaminów, począwszy od tego pierwszego, kwalifikacyjnego, żeby dostać się na kierunek. Wtedy czekałem na wywieszenie listy z przyjętymi osobami, co oczywiście wiązało się ze stresem. Choć może „stres” to za dużo powiedziane – każdy egzamin wiąże się z pewnym stresem, ale poza egzaminami jest też samo studiowanie. Wiem, że dziś zapewne wygląda to inaczej, ale my studiowaliśmy w wyjątkowy sposób.

A czy jest coś szczególnego, co zapamiętał Pan z czasów studiów? Może jakieś wyjątkowe wydarzenie lub inspirujące zajęcia?

Inspirujące zajęcia… Tak, to prawda, że kiedy trafi się na genialnego wykładowcę, historia muzyki może stać się bardzo interesująca. Wykładowca nie tylko przekazuje standardowe informacje, ale również dzieli się ciekawostkami, anegdotami, żartami i różnymi smaczkami. Ja mówię o czasach, kiedy ja studiowałem, ale wspomnienia z tamtego okresu są naprawdę różne. Wiele z nich jest nie do powtórzenia, kierując się zasadą „nie róbcie tego w domu”. Opowiem o jednej sytuacji, która była zabawna. Nasz kierunek był pełen uśmiechu, ale potrafił też sprawiać problemy. Pamiętam, jak raz, kiedy nasz chór miał zajęcia w Instytucie Wychowania Muzycznego na Mickiewicza, krzyknąłem, że dzisiaj chór jest w „dwójce”, a sala numer dwa była w piwnicy, mała i z malutkim pianinem. Oczywiście nikt się nie zastanowił i wszyscy zeszli do piwnicy. Pamiętam minę profesora Króla, który potem musiał nas stamtąd zbierać. To właśnie jest część studiowania, którą świetnie dzisiaj wspominam.

Zatem, na koniec – czego życzyłby Pan naszej Uczelni z okazji jubileuszu?

Życzyłbym, żeby uczelnia dobrze przechodziła wszystkie oceny ministerialne, bo uniwersytetów i szkół wyższych namnożyło się ostatnio strasznie dużo. Chciałbym, żeby nasza uczelnia była na takim poziomie, jak np. Uniwersytet Warszawski. I myślę sobie, że może jeszcze tego nie mówiłem, ale czasami prowadzę zajęcia ze studentami na poziomie „masterclass”, więc kto wie, może w przyszłości będę tu gościć na dłużej.

/fot. UJK

 


Reader's opinions

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.