Należy cieszyć się każdym dniem i doceniać to, co posiadamy – recenzja książki “Kiedy płaczą świerszcze” autorstwa Charles’a Martina
Napisany przez Redakcja, 19 lutego 2022
Jest zima, a pogoda nas nie rozpieszcza. Możemy więc czasem z tęsknotą pomyśleć o wiośnie albo lecie – o gorącym słońcu, śpiewie ptaków czy cykaniu świerszczy. Świerszcze kojarzą nam się z czymś miłym, ale jeżeli ktoś ma bujną wyobraźnię może mu się na przykład wydawać, że świerszcze płaczą. Taką właśnie wyobraźnie ma Annie – główna bohaterka książki, o której będzie słów kilka. Napisał ją Charles Martin, a nosi ona tytuł „Kiedy płaczą świerszcze”.
Zawarta jest w niej historia pogrążonego w żalu po śmierci ukochanej żony Reese’a, który porzuca pracę i przyjaciół, by odciąć się od świata. Pod zmienionym imieniem osiedla się w małej miejscowości nad jeziorem Burton. Bohater książki nie podejrzewa, że nie na długo znajdzie tu spokój, bo w tym właśnie miejscu na powrót odmieni się jego życie. Poznaje on bowiem 7-letnią dziewczynkę imieniem Annie, która sprzedaje lemoniadę. Annie chce zarobić na leczenie swojego chorego serca, które z każdym dniem ma się coraz gorzej. Dziewczynka nie ma rodziców – opiekuje się nią ciotka Cindy, która robi wszystko, aby dziecku żyło się jak najlepiej. Okazuje się, że Reese ma okazję wyświadczyć Annie i Cindy nieocenioną przysługę, jednak będzie go to kosztować wiele wysiłku i poukładania sobie pewnych spraw – zagojenia niezabliźnionych jeszcze ran związanych z utratą ukochanej żony. Jaką Reese podejmie decyzję oczywiście zdradzić wam nie mogę.
Książka trzyma w napięciu, daje do myślenia i niejednokrotnie wzrusza do łez, ale chwilami potrafi również rozbawić.
Tytułowe świerszcze pojawiają się kilkakrotnie w książce. Annie hoduje je, by potem sprzedawać zwierzątka wędkarzom jako przynętę. Dziewczynka lubi wsłuchiwać się w dźwięki, które one wydają.
„— Dlaczego one płaczą?
Annie zastanowiła się przez chwilę.
— Ponieważ wiedzą.
— Co wiedzą? — zapytałem.
Spojrzała na mnie, jak gdyby to było zupełnie oczywiste…”.
Annie jest bardzo wrażliwa. Bezgranicznie ufa bogu i codzień żarliwie modli się do niego. Jest niezwykle wytrwała mimo tak wielu przeciwności jakie spotkały ją w życiu. Choć ma zaledwie 7 lat, nie raz i nie dwa, przekonała się, co to znaczy ból i cierpienie. Od tego dziecka możemy się wiele nauczyć. Gorąco polecam tę przejmującą smutkiem lekturę. Nadaje się ona świetnie na długie zimowe wieczory.
Życzę miłego czytania!